czwartek, 22 maja 2014

Rozdział #6 " W pogoni za poszukiwanym "

        Od rana było słonecznie , pierwszy raz od paru miesięcy poczułam że chce mi sie żyć ! Obudził mnie głośny trzask z kuchni  , wstałam i szybko tam poszłam okazało się że moja młodsza siostra i Alex postanowili zrobić mi śniadanie . Cała kuchnia była w mleku i płatkach .
- Alex , Amy ... błagam was
- No co chcieliśmy ci zrobić śniadanie - wytarł włosy .
- Właśnie , śniadanie . A nie rozwalać kuchnie
- Przepraszam to był mój pomysł
- Dobra cicho już .
Pomogłam im sprzątać . Po tym , położyłam się w swoim pokoju na łóżku i myślałam o "swoim życiu "
Nagle poczułam że ktoś mnie przytula , był to Alex . Usłyszałam jego ciepły głos który mówił " Będzie dobrze" Przytuliłam nasza małą księżniczka , tak mówiłam na alexa , wydawał mi się taki blisko , tak jak Nathan choć go dobrze nie znałam . Brązowo oki chłopiec patrzał się na mnie swoim wzrokiem . Odgarnęłam włosy z twarzy , poczułam że alex pocałował mnie w czoło .

***
Spałem znowu w jakiejś piwnicy , przemarzłem . Wyruszyłem w drogę powrotną . Szedłem poboczem autostrady . Szedłem z myślą o Elenie . Napewno się o mnie martwi , ale cóż musi poczekać . Zatrzymałem się na wiadukcie , oglądałem panorame miasta . Nie wiem gdzie byłem , ale nie był to Londyn . Miasto było małe z starymi budowlami , otoczone polami i lasami . Postanowiłem iść zapytać o drogę oraz znaleść transport . Wszedłem do sklepu , za ostatnie pieniądze kupiłem sobie jedzenie . Usiadłem na ławcę, koło mnie przeszła kobieta z małym dzieckiem . Mała dziewczynka zapytała :
- Czemu ten pań jest brudny i śmierdzi - zapytała mamę małą blondynka 
- Kochanie ten pan jest bezdomny 
- Ojej , przygarniemy go 
- Nie , choc - poszła z nią .
Dziewczynka patrzała się na mnie jeszcze długi czas , Uśmiechnąłem się do niej , pomachała mi . 


***
Wyszłam z Alexem i Amy szukać Nathana . Poszliśmy w strone lasy , gdzie nathan lubiał przebywać . Alex niósł Amy na plecach:
- Coś czuje ze go tu nie bedzie - powiedziałam chłodno 
- Myśl pozytywnie 
- Jestem pesymistą , przepraszam 
- Nie przepraszaj mnie 
- Muszę , jestem chamską idiotką 
Zauważyłam że stanął .
-Nie jestes nia , co sie dzieje . Nie osądzaj siebie o zniknięcie Nathana 
- Nie osądzam siebie . Poprostu mogłam mu pomóc zanim było zapóźno
Resztę drogi nie odzywałam się do Alexa , przypomniał mi bardzo Nathana , w sumie to był wkońcu jego brat jasne ze mają coś w sobie podobnego . Chciała bym poznać ich ojca , wiecie wkońcu znałam bym każdego Sykesa . Nathan i Alex mają to do siebie ze obydwoje nie zostali przez nikogo dobrze poznani , w sumie sami sie jeszcze dobrze nie znają  .Nathan opowiadał mi kiedyś o tym że oprucz jego starszej siostry z poprzedniego małżeństwa jego mamy ma jeszcze dwóch braci , lecz ich nigdy nie znał i nie miał okazji poznać . Popatrzałam się na Alex'a i Amy :
- Alex
- Co
- Kim jest twoja matka ?
Alex się nie odezwał , patrzał się smutnym wzrokiem na mnie :
- Moja mama nie żyje , umarła 3 lata temu
- Przepraszam , nie powinnam cie o to pytać
- Nic się nie stało , z kąd mogłaś to wiedzieć
- Przykro mi
Alex przez reszte drogi nie odzywał się .

***
Wszedłem do jakiegoś zakładu mechanicznego :
- Dobry  , wie pan którędy do Londynu bo sie zgubiłem .
- A jakieś 400 mil chłopaczę
- Jak to ?
- Witamy w Szkocji 
- Cholercia
- Zgubileś sie nie masz pieniędzy na pociąg zgadłem ?
- Ta
- Prosze- dał mi 100 zł - powinno wystarczyć jakieś 10 km z tąd jest miasto z tamtąd wejdziesz do pociągu i pojedziesz do Glasglow 
- No dobrze, dziękuje bardzo.
Wyruszyłem w drogę 

***
Następnego dnia :
Postanowiłam zadzwonić do fundacji która szuka zaginionych ludzi .  Od dystrybutora dostałam radę żeby zgłosić jego zaginiecie na policje , ale się wahałam . A co jeśli Nathan ukrywa się przed policją ?!
Zauważyłam Alex'a w drzwiach :
- I co ? 
- Kazali mi iść na policje
- Ok ! to choć
- Stój - zatrzymałam go - nie możemy 
- Czemu niby ?
- A jak on ukrywa się przed policją ?
Usiadłam i z nim rozmawiałam . Postanowiłam sama go odnaleść ...


czwartek, 15 maja 2014

Rozdział #5 " Już nigdy go nie odnajdziemy szefie ... "

               Pewnego deszczowego dnia o godzinie 20 :00 :

*OCZAMI NATHANA *
  Wymknąłem się z celi , pobiegłem szybko w stronę lasu który był przy więzieniu , wiem że będę mieć " przesrane" ale cóż , dłużej tam nie wytrzymam . Zauważyłem jakieś światła i szczekanie psów za sobą , schowałem się szybko do dziury która była wykopana w ziemi . Czekałem aż pójdą . Deszcz nadal padał . Myślałem że to już koniec , wrócę tam i będę odsiadywał w " gratisie" kolejne 2 lata . Wychyliłem się , nikogo tam nie było , powoli poszedłem . Próbowałem złapać stopa , byłem przemoknięty . Nagle zatrzymał się czarny samochód , kierowca otworzył okno . 
- Dokąd pan jedzie ? - zapytałem
- W stronę Londynu , mogę cie podwieź 
- Dziękuje ! - wsiadłem do samochodu .
- Przemokłeś biedaku
- Niestety - kichnąłem . 
Jechaliśmy tam 7 godzin . Zasnąłem , kiedy otworzyłem oczy byliśmy już u celu . Podziękowałem i poszłem , świeciło słońce było gorąco . Zdjąłem bluzkę , powoli doszedłem do domu . 

*Oczami Eleny*
Wróciłam dzisiaj prędzej z szkoły , uciekłam z ostatniej lekcji . Weszłam do domu i pod pretekstem zaniesienia jakiejś koleżance lekcji mogłam wyjść z domu . Wsiadłam na rower i pojechałam w stronę łąki gdzie często przesiadywałam z Nathanem , brakowało mi go . Usiadłam na pieniu drzewa i cicho płakałam , chce żeby on wrócił

Przyszedłem pod baze mafii . Schowałem się za śmietnikiem i podsłuchałem rozmowę między tym ich całym szefem a kolesiami którzy mnie pobili .
- Szefie ! my go nigdy już nie odnajdziemy
- Macie go szukać jasne ?!
- Ale
- Żadnych ale ! za co wam płace co ?
- No dobrze
Szybko uciekłem , schowałam się w starym opuszczonym magazynie na przedmieściach . Rozłożyłem koc i na nim usiadłem . Wysuszyłem sobie wszystkie ubrania . Siedziałem i patrzałem się w niebo przez dziurawy dach . Miałem nadzieje że kiedyś jeszcze zobaczę się z Eleną , wróce do domu , nie będe miał problemów .
Skulony i przykryty kocem zasnąłem .

*Oczami Eleny*
   Wróciłam do domu w nocy , moja mama pisała jakieś maile w nocy do pracy . Moja siostra już dawno zasnęła . Weszłam oknem do swojego pokoju . Ubrałam się w piżamę , szykowałam się do spania lecz przed tym zapisałam krótką notatkę w pamiętniku i zaczęłam oglądać moje i nathana wspólne zdjęcia . Leciały mi łzy , zauważyłam swoją mame w pokoju :
- El , wszystko ok ?
- Nie mamo
- Zauważyłam ,- usiadła obok mnie
- Mamo nic się nie układa , chce do Nathana
- Wróci
- Obiecujesz?
- Niestety nie mogę - przytuliła mnie.
- Kocham cie mamo ...
- Ja ciebie też
Rozmawiałam z mamą do północy . Rano postanowiłam nie iść do szkoły , w sumie moja mama też twierdziła że dobrze mi to zrobi . Od rana siedziałam jak zwykle w książkach , patrzałam również przez okno . Nagle ku mojemu zdziwieniu zauważyłam chłopaka podobnego bardzo do Nathana . Miał podarte spodnie , jakąś bluze i czapkę . Wybiegłam szybko z domu i za nim poszłam . Chłopak wszedł do starej kamienicy . Postanowiłam sie tam zakraść . Usiadł na schodach i zaczął płakać , usiadłam obok niego.
- Co sie dzieje ...
- Kim jesteś ?!
- Chce ci pomóc
- Nie potrzebuje twojej pomocy
- Nalegam
- Nie
- Jak sie nazywasz ?
- A co cie to - syknął
- Tak o sie pytam
- No dobra , Alex jestem , szukam brata
- Brata ? jak sie nazywa , może znam
- Sykes Nathan
Zamurowało mnie , zaniemówiłam . Nie wiedziałam o co chodzi .
- Mój ojciec mnie i moją mame porzucił kiedy miałem 3 lata , dowiedziałem się że mam brata który jest do mnie bardzo podobny , widziałem jego zdjecia . Chce go znaleść żeby wspólnie z nim odnaleść naszego ojca
- No dobrze - wytłumaczyłam mu że Nathan zaginał itp
- To przykre , mam tylko jedną proźbe
- Słucham
- Moge u ciebie się zatrzymać ? będziemy go szukać - mówił trzynastolatek
- No ... ok
Miałam nadzieje ze Alex mi pomoże odnaleźć Sykesa ...