poniedziałek, 17 marca 2014

Rozdział #2 "Teraz kanalio sie tłumacz " + info na koniec !

            Wstałam rano , ubrałam czarny sweter i jeansy , włosy uczesałam sobie w koka . I poszłam do kuchni . Moja mama i Amy siedziały już przy stole i jadły śniadanie . Wzięłam tylko lunch który stał na kredensie i spakowałam go do plecaka . Popatrzałam sie na zegarek była już 7:40 . Nath miał po mnie przyjść . Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi . Otworzyłam to był on , ubrałam szybko kurtkę i poszłam .
Za drzwiami pocałowałam go w policzek i poszliśmy do szkoły . Popatrzałam sie na niego .
- Nathan , bo ja mam takie pytanie
- Słucham - pogłaskał mnie po głowie .
- Ty jesteś w mafii ? - zapytałam go .
- Nieee ?! ty mnie śledzisz ?! to nie była mafia !
- Teraz sie kanalio tłumacz .
- Mniejsza o to - zauważył jakiegoś faceta i mnie zakrył swoja bluzą .
- Ogarnij sie - zdjęłam to
- Ja cie tylko chronie . Poszliśmy do szkoły , spóźniliśmy się 15 minut . Usiadłam jak zwykle w przed ostatniej ławce , za mną siedział nathan . Praktycznie nic nie pamiętam z lekcji , nie słuchałam pani . Martwiłam sie o niego .Kiedy zaczęłam wkońcu coś notować , Nathan wrzucił mi jakąś kartkę do kaptura , nie zorientowałam sie że coś w nim mam . Po lekcjach wracałam do domu tym razem sama , Nathan siedział u pielęgniarki z wybitym palcem . Poprawiłam kaptur , wtedy kartka wyleciała . Podniosłam ją i przeczytałam . Pisało tam " Hej Ellie , nie martw sie o mnie , nie musisz . Zapewniam cie ze nic mi nie jest :) Chce cie tylko chronić " , włożyłam kartkę do kieszeni i poszłam powoli do domu . Amy rysowała w kuchni. Usiadłam obok niej i patrzałam sie w okno , padał deszcz , widziałam jak nathan biegł do domu cały przemoknięty z bandażem na ręce . Usiadłam przy komputerze i włączyłam " Facebooka" rzadko na niego wchodziłam , Eve znowu dodała swoje " Sweet focie z rąsi " . Wkurzała mnie już ona , znowu słyszałam że wyszla kolejna plotka na temat ze jestem z Nathanem .

~*~
   Wieczorem siedziałam sama w domu , mama pojechała z Amy do mojej babci jakieś 5 h temu , miały wrócić jutro . Odrabiałam lekcje , usłyszałam dzwonek do drzwi . Otworzyłam , przyszedł do mnie Nathana z kwiatami .
- Czego ? - powiedziałam obojętnie.
- Ja , ja cie chciałem przeprosić - dał mi kwiaty - prosze 
- Taa , dzięki 
 Uśmiechnął się i mnie przytulił . Pogłaskałam go po plecach . Nathan miał rozcięcie na policzku , uśmiechał się . Poszłam z nim do mojego pokoju , siedzieliśmy i rozmawialiśmy . Zauważyłam że Nathan sie do mnie przysunął . Złapałam go niechcący za ręke :
-Przepraszam 
- Nie no , nic sie nie stało - patrzał sie na mnie .
Przytuliłam się do niego , poczulam że kładzie ręke na moim brzuchu .  Popatrzałam mu się  w oczy . Po chwili on sie do mnie przysunął . Zamknęłam oczy i poczułam że nasze usta się dotknęły .
Patrzałam się cały czas na niego , on poprawił swoje włosy i mnie ponownie objął .
- Nath
- Hmm?
- Dziękuje
- eem , za co ?
- Za to że jesteś - ponownie go pocałowałam .
________________________________________
Info !


Rozdziały do 2 kwietnia mogą się pojawiać rzadko lub wcale - wyjaśnienie , przerwa w pisaniu spowodowana kompetencjami . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz